Rano spakowani po śniadaniu żegnamy się z gospodarzami i ruszamy do domu. W kotlinie brzydka pogoda, chmury zawisły jakby żal im było że wyjeżdżamy. Po drodze zajeżdżamy jeszcze do Brodnicy odwiedzić znajomą koleżankę i wieczorem jesteśmy w domu.
Komentarze (1)
purysta (językowy) - 2010-10-31 18:03
oj, oj. "znajomą koleżankę"... albo koleżankę, albo znajomą. skoro koleżanka, to wiadomo że znajoma...