Drugi dzień. Wybraliśmy się malowniczą drogą w kierunku ruin zamku Homole przez Zieleniec. Pieknie położona miejscowość z bardzo dobrym zapleczem rekreacyjnym szczególnie dla sportów zimowych. Nie stety remony dróg, brak zjazdu do ruin Zamku i nie udało się zwiedzić. Jedziemy dalej do Karłowa gdzie wchodzimy na Szeliniec.To pierwszy szczyt syna zaliczany do "Korony Gór Polski". Po zejściu ze szczytu starsza pani miała bardzo dobry chlebek "swojski" ze smalcem i ogórem kiszonym. jak wchodziliśmy na szczyt to akurat pani smażyła skwareczki i topiła smalcyk.